piątek, 11 lipca 2014

Rozdział XXV ''To nie powinno się zdarzyć''

   Odległości cały czas malała, aż czułam jego oddech na swojej twarzy.  Patrzyłam w jego zielone oczy z kilkoma czarnymi punkcikami. On też mi sie przyglądał.  Ręką Jonathana,  która zakładała mi kosmyk włosów znalazła się w nich. Natomiast drugą ręką przykrył moja lewą dłoń spoczywajacą na pościeli i lekko ścisnął.
    Nie to tak nie może się skończyć.  Czy to normalne, że osoba przetrzymywana jest o krok od pocałunku z porywaczem? Z porywaczem, który jest moim bratem? To po prostu nie etyczne.
    Nasze usta powoli zaczęły się łączyć. W tym momencie położyła prawą dłoń na klatce piersiowej Jonathana i lekko odepchnełam. Nie poskutkowało. Spróbowałam mocniej.  Jonathan zareagował. Zerwał się z łóżka i ruszył do drzwi. Chwycił za klamkę i się odwrócił w moim kierunku.
- Idź się ubierz. Rzeczy masz przygotowane w łazience.  Mamy umowę do wypełnienia. Za 15 minut masz być w salonie. - powiedział Jonathan i nacisnął klamkę. 
      Zostałam sama.
      Usiadłam na brzegu łóżka.  To wszystko jest cholernie popaprane. Jonathan jest moim bratem,  a chce mnie całować. Ostatni mój pocałunek był Jace'm, kiedy wyznał mi miłość.  Jak to się wszystko popieprzyło. Teraz nawet nie wiem czy go kiedykolwiek zobaczę. 
     Na myśl o Jace moje serce zaczęło wykonywać szaleńczy taniec w piersi. Wyrażało w ten sposób tęsknotę, miłość i coś jeszcze. Nie umiałam określić tego uczucia.
      Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki.  Wzięłam szybki prysznic. Umyłam włosy i owinełam je ręcznikiem. Wyszłam na niebieski dywanik i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam tak źle. Lekkie cienie pod oczami stwarzały efekt jeszcze bardziej zielonych oczu niż były naprawdę. 
      Zaburczało mi w brzuchu.  Kiedy ostatnio jadłam?  Chyba w Instytucie.  Nic dziwnego,  że jestem głodna.
       Szybko wysuszyłam włosy i zaczęłam zakładać ubrania wiszące na wieszaku przy drzwiach łazienki.  Okazało się, że jest to zielona zwiewna sukienka na ramiaczkach, skórzana kurtka i czarne botki. Założyłam i wyszłam z łazienki.
       W pokoju na łóżku leżała taca z kanapkami i sokiem pomarańczowy.  Podeszłam bliżej i wzięłam jedną kanapkę z talerza. Była wyśmienita z szynka i serem. Nie minęło 5 minut, a talerz był pusty. Jak dobrze mieć pełny żołądek. Wypiłam sok i ruszyłam do salonu. Byłam tam tylko raz i to jeszcze inna drogą. Na holu były schody. Do góry i na dół.
        Ruszyłam schodami na dół.
************
To jest kolejny rozdział.  Na moje jest słaby,  ale oceńcie sami. Pozdrawiam Romantyczna Egoistka.

4 komentarze:

  1. Super, ciekawią mnie uczucia Jonathana co do Clary. Ciekawe co się stanie dalej ;) weny i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach ten Jonathan <3...coraz,ciekawiej i ciekawiej...
    Magda441

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z dziewczynami powyżwej. Jonathan i Clary? Baardzo ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się zgadzam co to będzie <3 kocham

    OdpowiedzUsuń