Odległości cały czas malała, aż czułam jego oddech na swojej twarzy. Patrzyłam w jego zielone oczy z kilkoma czarnymi punkcikami. On też mi sie przyglądał. Ręką Jonathana, która zakładała mi kosmyk włosów znalazła się w nich. Natomiast drugą ręką przykrył moja lewą dłoń spoczywajacą na pościeli i lekko ścisnął.
Nie to tak nie może się skończyć. Czy to normalne, że osoba przetrzymywana jest o krok od pocałunku z porywaczem? Z porywaczem, który jest moim bratem? To po prostu nie etyczne.
Nasze usta powoli zaczęły się łączyć. W tym momencie położyła prawą dłoń na klatce piersiowej Jonathana i lekko odepchnełam. Nie poskutkowało. Spróbowałam mocniej. Jonathan zareagował. Zerwał się z łóżka i ruszył do drzwi. Chwycił za klamkę i się odwrócił w moim kierunku.
- Idź się ubierz. Rzeczy masz przygotowane w łazience. Mamy umowę do wypełnienia. Za 15 minut masz być w salonie. - powiedział Jonathan i nacisnął klamkę.
Zostałam sama.
Usiadłam na brzegu łóżka. To wszystko jest cholernie popaprane. Jonathan jest moim bratem, a chce mnie całować. Ostatni mój pocałunek był Jace'm, kiedy wyznał mi miłość. Jak to się wszystko popieprzyło. Teraz nawet nie wiem czy go kiedykolwiek zobaczę.
Na myśl o Jace moje serce zaczęło wykonywać szaleńczy taniec w piersi. Wyrażało w ten sposób tęsknotę, miłość i coś jeszcze. Nie umiałam określić tego uczucia.
Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Umyłam włosy i owinełam je ręcznikiem. Wyszłam na niebieski dywanik i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam tak źle. Lekkie cienie pod oczami stwarzały efekt jeszcze bardziej zielonych oczu niż były naprawdę.
Zaburczało mi w brzuchu. Kiedy ostatnio jadłam? Chyba w Instytucie. Nic dziwnego, że jestem głodna.
Szybko wysuszyłam włosy i zaczęłam zakładać ubrania wiszące na wieszaku przy drzwiach łazienki. Okazało się, że jest to zielona zwiewna sukienka na ramiaczkach, skórzana kurtka i czarne botki. Założyłam i wyszłam z łazienki.
W pokoju na łóżku leżała taca z kanapkami i sokiem pomarańczowy. Podeszłam bliżej i wzięłam jedną kanapkę z talerza. Była wyśmienita z szynka i serem. Nie minęło 5 minut, a talerz był pusty. Jak dobrze mieć pełny żołądek. Wypiłam sok i ruszyłam do salonu. Byłam tam tylko raz i to jeszcze inna drogą. Na holu były schody. Do góry i na dół.
Ruszyłam schodami na dół.
************
To jest kolejny rozdział. Na moje jest słaby, ale oceńcie sami. Pozdrawiam Romantyczna Egoistka.
Historia Clary trochę inna niż wszystkie. Clary odkrywa, że nie jest Przyziemną. Cały jej świat się wali.
piątek, 11 lipca 2014
Rozdział XXV ''To nie powinno się zdarzyć''
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super, ciekawią mnie uczucia Jonathana co do Clary. Ciekawe co się stanie dalej ;) weny i do następnego :*
OdpowiedzUsuńAch ten Jonathan <3...coraz,ciekawiej i ciekawiej...
OdpowiedzUsuńMagda441
Zgadzam się z dziewczynami powyżwej. Jonathan i Clary? Baardzo ciekawe :D
OdpowiedzUsuńTeż się zgadzam co to będzie <3 kocham
OdpowiedzUsuń