Jedziemy małymi uliczkami i po piętnastu minutach jesteśmy na miejscu.
Stoimy przed dużym klubem. Wokoło dudni muzyka. Ludzie tłoczą się przef wejściem i wokół klubu. Chwileczkę to nie ludzie. Widzę fearie, wilkołaki, wampiry, czarowników i chyba Nocnych Łowców.
- Co to za klub? -pytam się Jonathana z siadając z pojazdu. Muszę krzyczeć, żeby mnie usłyszał.
- Klub dla Podziemnych, ale czasami wpadają tu także Nefilim. - odkrzykuje mi.
Kierujemy się ku wejściu, które wydaje się być za małe w porównaniu do samego budynku. Przed wejściem stoi umięśniony mężczyzna. Jonathan daje mu kilka banknotów, a bramkarz nas przepuszcza. W środku roi się od spoconych ciał ocierajcych się o siebie. Muzyka jest tu za głośna. Dudni w uszach. Na ludźmi prześcigają się o miejsca kolorowe światła. Na konsolą siedzi czarno skóry mężczyzna chyba wilkołak.
- Chcesz coś do picia?-krzyczy mi koło ucha Jonathan. Kiwam głową.
Łapie mnie ramieniem w tali i prowadzi do ogromnego baru. Prawie każde krzesełko jest tu zajete. Bar obsługują fearie w krótkich sukienkach. Kiedy siadamy jedna z nich pochodzi do nas.
- Co podać? - krzyczy w naszym kierunku.
Jonathan wymawia szybko dwie nazwy drinków i fearie zajmuje się ich przyrządzaniem. Po dwóch minutach dostajemy zamówione napoje. Jonathan płaci za nie, a następnie podaje mi jeden z nich. Jest w kieliszku od Martini. Ma barwę od czarnego na spodzie po róż u góry. Lekko dymi i ma słodki smak.
- Powinno ci smakować. - mówi mój brat i podnosi swój złoto-czerwony drink.
Lekko uderzamy naczyniami i bierzemy po łyku. Napój jest słodki i czuć alkohol. Nie przepadam za nim, ale w takim wydaniu mi smakuje. Czuć w nim także wiśnie, truskawki, maliny i chyba płatki róż. Wszystko smakuje wyśmienicie.
- Chcesz zatańczyć? - krzyczy Jonathan.
- Tak.- odkrzykuje.
Dopijam drinka i ruszam na parkiet. Lekko mi się kręci w głowie i nogi mam jak z waty, ale nie przejmuje się tym. Przyszłam tu sie bawić.
Tańczę najpierw z Jonathan'em. Nastepnie z jakimś wilkołakiem i jeszcze z kilkoma. Wypijam jeszcze kilka drinków. Kiedy zabawa zaczyna się rozkręcać znów trafiam w ręce brata. Tule się do niego. Muzyka zwolniła i jest nieco ciszej, albo tak mi się wydaje.
- Musimy się zbierać.- mówi Jonathan wprost do mojego ucha.
- Okay. - mówię i chcę go pocałować w usta. Co się ze mną dzieje?
Jonathan nie spodziewał się tego i nasze usta się spotykają. Odwzajemnia pocałunek. Ręce spoczywajace na mojej tali zaciskają się mocniej. Ja zarzucam swoje na jego szyję. Mocno dociska się do mnie i całuje namiętnie. Zaczynam się bawić końcówkami jego włosów.
-Może jedźmy do hotelu.- mówię między pocałunkami.
Kiwa głową i łapie mnie za rękę. Szybko idziemy w kierunku wyjścia, a następnie motoru.
Droga do hotelu nie trwa długo. Razem kierujemy się do winy i wciskam przycisk. Winda zamyka się i ruszamy.
Nie wytrzymujemy długo i rzucamy się sobie w objęcia. Całujemy się namiętnie. Nasze jezyki wykonują swój własny taniec. Jonathan przypiera mnie do ściany. Ręce ma obok mojej głowy. Jestem w pułapce. Nie przeszkadza mi to. Moje ręce są cały czas na jego szyi. Całuje mnie coraz bardziej brutalnie.
Oplatam nogami jego biodra i wtedy drzwi się otwierają. Wynosi mnie cały czas całując. Szybko otwiera drzwi i uchyla je. Wchodzimy przez drzwi i kierujemy się na piętro. Wchodzimy do jego pokoju. Zrzuca mnie z siebie na łóżko i ściąga mi i sobie buty. Następnie wraca do mnie i zaczyna mnie na nowo całować. Z ust powoli zjeżdża na szyję. Jego jedna ręką rozsuwa mi nogi. Łapie mnie za udo i układa sobie na biodrze.
Pocałunki schodzą coraz niżej. Lekko uchylajac sukienkę i całuje mnie po mostku. Następnie ściąga ciuch ze mnie i rzuca gdzieś w kąt pokoju. Całuje mnie po brzuchu. Jego ręce suną po moim ciele.
Nagle jego ręce i usta znikają z mojego ciała. Spoglądam na niego Ściąga z siebie koszule i spodnie i wraca do mnie. Na nowo czuje jego usta i rece na sobie.
Jednak po chwili zatrzymuje się z kolejnym pocałunkiem w brzuch. Podnosi się na łokciach i spoglada mi w oczy.
-Nie jesteś sobą. - mówi wstając z łóżka. Po chwili w ciemnościach słyszę dźwięk zamykanych drzwi.
Chcę się podnieść, ale kończyny uniemożliwiają mi to. Pozostaje na łóżku, a powieki stają mi się coraz cięższe. W końcu zasypiam.
************
Kolejny rozdział. Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach. Nie mogłam wam tego zrobić team Jace, aby Clary była ze swoim bratem.
Okay kończę i wracam do Polski. Pozdrawiam Romantyczna Egoistka.
Ps. Przypominam. Posty są pisane na telefonie. Przepraszam za błędy.
Stoimy przed dużym klubem. Wokoło dudni muzyka. Ludzie tłoczą się przef wejściem i wokół klubu. Chwileczkę to nie ludzie. Widzę fearie, wilkołaki, wampiry, czarowników i chyba Nocnych Łowców.
- Co to za klub? -pytam się Jonathana z siadając z pojazdu. Muszę krzyczeć, żeby mnie usłyszał.
- Klub dla Podziemnych, ale czasami wpadają tu także Nefilim. - odkrzykuje mi.
Kierujemy się ku wejściu, które wydaje się być za małe w porównaniu do samego budynku. Przed wejściem stoi umięśniony mężczyzna. Jonathan daje mu kilka banknotów, a bramkarz nas przepuszcza. W środku roi się od spoconych ciał ocierajcych się o siebie. Muzyka jest tu za głośna. Dudni w uszach. Na ludźmi prześcigają się o miejsca kolorowe światła. Na konsolą siedzi czarno skóry mężczyzna chyba wilkołak.
- Chcesz coś do picia?-krzyczy mi koło ucha Jonathan. Kiwam głową.
Łapie mnie ramieniem w tali i prowadzi do ogromnego baru. Prawie każde krzesełko jest tu zajete. Bar obsługują fearie w krótkich sukienkach. Kiedy siadamy jedna z nich pochodzi do nas.
- Co podać? - krzyczy w naszym kierunku.
Jonathan wymawia szybko dwie nazwy drinków i fearie zajmuje się ich przyrządzaniem. Po dwóch minutach dostajemy zamówione napoje. Jonathan płaci za nie, a następnie podaje mi jeden z nich. Jest w kieliszku od Martini. Ma barwę od czarnego na spodzie po róż u góry. Lekko dymi i ma słodki smak.
- Powinno ci smakować. - mówi mój brat i podnosi swój złoto-czerwony drink.
Lekko uderzamy naczyniami i bierzemy po łyku. Napój jest słodki i czuć alkohol. Nie przepadam za nim, ale w takim wydaniu mi smakuje. Czuć w nim także wiśnie, truskawki, maliny i chyba płatki róż. Wszystko smakuje wyśmienicie.
- Chcesz zatańczyć? - krzyczy Jonathan.
- Tak.- odkrzykuje.
Dopijam drinka i ruszam na parkiet. Lekko mi się kręci w głowie i nogi mam jak z waty, ale nie przejmuje się tym. Przyszłam tu sie bawić.
Tańczę najpierw z Jonathan'em. Nastepnie z jakimś wilkołakiem i jeszcze z kilkoma. Wypijam jeszcze kilka drinków. Kiedy zabawa zaczyna się rozkręcać znów trafiam w ręce brata. Tule się do niego. Muzyka zwolniła i jest nieco ciszej, albo tak mi się wydaje.
- Musimy się zbierać.- mówi Jonathan wprost do mojego ucha.
- Okay. - mówię i chcę go pocałować w usta. Co się ze mną dzieje?
Jonathan nie spodziewał się tego i nasze usta się spotykają. Odwzajemnia pocałunek. Ręce spoczywajace na mojej tali zaciskają się mocniej. Ja zarzucam swoje na jego szyję. Mocno dociska się do mnie i całuje namiętnie. Zaczynam się bawić końcówkami jego włosów.
-Może jedźmy do hotelu.- mówię między pocałunkami.
Kiwa głową i łapie mnie za rękę. Szybko idziemy w kierunku wyjścia, a następnie motoru.
Droga do hotelu nie trwa długo. Razem kierujemy się do winy i wciskam przycisk. Winda zamyka się i ruszamy.
Nie wytrzymujemy długo i rzucamy się sobie w objęcia. Całujemy się namiętnie. Nasze jezyki wykonują swój własny taniec. Jonathan przypiera mnie do ściany. Ręce ma obok mojej głowy. Jestem w pułapce. Nie przeszkadza mi to. Moje ręce są cały czas na jego szyi. Całuje mnie coraz bardziej brutalnie.
Oplatam nogami jego biodra i wtedy drzwi się otwierają. Wynosi mnie cały czas całując. Szybko otwiera drzwi i uchyla je. Wchodzimy przez drzwi i kierujemy się na piętro. Wchodzimy do jego pokoju. Zrzuca mnie z siebie na łóżko i ściąga mi i sobie buty. Następnie wraca do mnie i zaczyna mnie na nowo całować. Z ust powoli zjeżdża na szyję. Jego jedna ręką rozsuwa mi nogi. Łapie mnie za udo i układa sobie na biodrze.
Pocałunki schodzą coraz niżej. Lekko uchylajac sukienkę i całuje mnie po mostku. Następnie ściąga ciuch ze mnie i rzuca gdzieś w kąt pokoju. Całuje mnie po brzuchu. Jego ręce suną po moim ciele.
Nagle jego ręce i usta znikają z mojego ciała. Spoglądam na niego Ściąga z siebie koszule i spodnie i wraca do mnie. Na nowo czuje jego usta i rece na sobie.
Jednak po chwili zatrzymuje się z kolejnym pocałunkiem w brzuch. Podnosi się na łokciach i spoglada mi w oczy.
-Nie jesteś sobą. - mówi wstając z łóżka. Po chwili w ciemnościach słyszę dźwięk zamykanych drzwi.
Chcę się podnieść, ale kończyny uniemożliwiają mi to. Pozostaje na łóżku, a powieki stają mi się coraz cięższe. W końcu zasypiam.
************
Kolejny rozdział. Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach. Nie mogłam wam tego zrobić team Jace, aby Clary była ze swoim bratem.
Okay kończę i wracam do Polski. Pozdrawiam Romantyczna Egoistka.
Ps. Przypominam. Posty są pisane na telefonie. Przepraszam za błędy.
Jejuuuu Cudo Cudo i Cudo wiesz co podobalo mi się to choć jestem w team Jace ale nie sądziłam że tak szybko się to wszystko potoczy choc troche krotko ale co tam kocham twojego blogaq i jestem twoja fanką
OdpowiedzUsuńP.S. Czekam na kolejny Weny weny weny :* pozdrawiam --JCB26
Cudowny po prostu <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :-)
Świetny,wiedziałam że do czegoś dojdzie...cóż...to w końcu Sebastian...Jakby Jace,się dowiedział...byłaby jazda XDD.Uwielbiam to opowiadanie <3.
OdpowiedzUsuńMagda441
PS:TEAM JACE! <3
PS2:Tak...muszę to pisać pod każdym swoim komentarzem XDD
Kiedy Następny --JCB26
OdpowiedzUsuńŚwieeetny. Wiem, późno, ale nie miałam dostępu do neta i patrze: dwa rozdziały!! Mimo, że jestem Team Jace (jak większość xD) to rozdział był po prostu boski <3
OdpowiedzUsuńClary i Sebastian.... :P
Najlepszy rozdział świeeetny <3 <3 <3 Clary i Sebastan <3 <3 <3 ale brakuje mi trochę Jace'a
OdpowiedzUsuń