piątek, 25 lipca 2014

Rozdział XXXIII ''Klub''

         Jedziemy małymi uliczkami i po piętnastu minutach jesteśmy na miejscu.
     Stoimy przed dużym klubem. Wokoło dudni muzyka. Ludzie tłoczą się przef wejściem i wokół klubu. Chwileczkę to nie ludzie. Widzę fearie, wilkołaki,  wampiry, czarowników i chyba Nocnych Łowców.
- Co to za klub? -pytam się Jonathana z siadając z pojazdu. Muszę krzyczeć, żeby mnie usłyszał.
- Klub dla Podziemnych, ale czasami wpadają tu także Nefilim. - odkrzykuje mi.
     Kierujemy się ku wejściu,  które wydaje się być za małe w porównaniu do samego budynku. Przed wejściem stoi umięśniony mężczyzna.  Jonathan daje mu kilka banknotów, a bramkarz nas przepuszcza.  W środku roi się od spoconych ciał ocierajcych się o siebie. Muzyka jest tu za głośna.  Dudni w uszach. Na ludźmi prześcigają się o miejsca kolorowe światła.  Na konsolą siedzi czarno skóry mężczyzna chyba wilkołak.
- Chcesz coś do picia?-krzyczy mi koło ucha Jonathan.  Kiwam głową.
      Łapie mnie ramieniem w tali i prowadzi do ogromnego baru. Prawie każde krzesełko jest tu zajete. Bar obsługują fearie w krótkich sukienkach. Kiedy siadamy jedna z nich pochodzi do nas.
- Co podać? - krzyczy w naszym kierunku.
    Jonathan wymawia szybko dwie nazwy drinków i fearie zajmuje się ich przyrządzaniem. Po dwóch minutach dostajemy zamówione napoje.  Jonathan płaci za nie, a następnie podaje mi jeden z nich. Jest w kieliszku od Martini.  Ma barwę od czarnego na spodzie po róż u góry.  Lekko dymi i ma słodki smak.
- Powinno ci smakować. - mówi mój brat i podnosi swój złoto-czerwony drink.
     Lekko uderzamy naczyniami i bierzemy po łyku. Napój jest słodki i czuć alkohol.  Nie przepadam za nim, ale w takim wydaniu mi smakuje.  Czuć w nim także wiśnie, truskawki,  maliny i chyba płatki róż. Wszystko smakuje wyśmienicie.
- Chcesz zatańczyć? - krzyczy Jonathan.
- Tak.- odkrzykuje. 
      Dopijam drinka i ruszam na parkiet. Lekko mi się kręci w głowie i nogi mam jak z waty, ale nie przejmuje się tym.  Przyszłam tu sie bawić.
       Tańczę najpierw z Jonathan'em. Nastepnie z jakimś wilkołakiem i jeszcze z kilkoma.  Wypijam jeszcze kilka drinków.  Kiedy zabawa zaczyna się rozkręcać znów trafiam w ręce brata. Tule się do niego. Muzyka zwolniła i jest nieco ciszej, albo tak mi się wydaje.
- Musimy się zbierać.- mówi Jonathan wprost do mojego ucha.
- Okay. - mówię i chcę go pocałować w usta. Co się ze mną dzieje?
        Jonathan nie spodziewał się tego i nasze usta się spotykają. Odwzajemnia pocałunek. Ręce spoczywajace na mojej tali zaciskają się mocniej. Ja zarzucam swoje na jego szyję.  Mocno dociska się do mnie i całuje namiętnie. Zaczynam się bawić końcówkami jego włosów.
-Może jedźmy do hotelu.- mówię między pocałunkami.
    Kiwa głową i łapie mnie za rękę.  Szybko idziemy w kierunku wyjścia, a następnie motoru.
      Droga do hotelu nie trwa długo. Razem kierujemy się do winy i wciskam przycisk.  Winda zamyka się  i ruszamy.
      Nie wytrzymujemy długo i rzucamy się sobie  w objęcia.  Całujemy się namiętnie. Nasze jezyki wykonują swój własny taniec. Jonathan przypiera mnie do ściany.  Ręce ma obok mojej głowy.  Jestem w pułapce.  Nie przeszkadza mi to. Moje ręce są cały czas na jego szyi. Całuje mnie coraz bardziej brutalnie.
       Oplatam nogami jego biodra i wtedy drzwi się otwierają. Wynosi mnie cały czas całując. Szybko otwiera drzwi i uchyla je. Wchodzimy przez drzwi i kierujemy się na piętro.  Wchodzimy do jego pokoju. Zrzuca mnie z siebie na łóżko i ściąga mi i sobie buty.  Następnie wraca do mnie i zaczyna mnie na nowo całować.  Z ust powoli zjeżdża na szyję.  Jego jedna ręką rozsuwa mi nogi. Łapie mnie za udo i układa sobie na biodrze.
      Pocałunki schodzą coraz niżej. Lekko uchylajac sukienkę i całuje mnie po mostku. Następnie ściąga ciuch ze mnie i rzuca gdzieś w kąt pokoju. Całuje mnie po brzuchu. Jego ręce suną po moim ciele.
        Nagle jego ręce i usta znikają z mojego ciała. Spoglądam na niego Ściąga z siebie koszule i spodnie i wraca do mnie. Na nowo czuje jego usta i rece na sobie.  
       Jednak po chwili zatrzymuje się z kolejnym pocałunkiem w brzuch. Podnosi się na łokciach i spoglada mi w oczy.
-Nie jesteś sobą. - mówi wstając z łóżka.  Po chwili w ciemnościach słyszę dźwięk zamykanych drzwi.
         Chcę się podnieść, ale kończyny uniemożliwiają mi to. Pozostaje na łóżku, a powieki stają mi się coraz cięższe.  W końcu zasypiam.
************
Kolejny rozdział.  Co o tym sądzicie?  Piszcie w komentarzach. Nie mogłam wam tego zrobić team Jace, aby Clary była ze swoim bratem.
Okay kończę i  wracam do Polski.  Pozdrawiam Romantyczna Egoistka.
Ps.  Przypominam. Posty są pisane na telefonie.  Przepraszam za błędy.

6 komentarzy:

  1. Jejuuuu Cudo Cudo i Cudo wiesz co podobalo mi się to choć jestem w team Jace ale nie sądziłam że tak szybko się to wszystko potoczy choc troche krotko ale co tam kocham twojego blogaq i jestem twoja fanką
    P.S. Czekam na kolejny Weny weny weny :* pozdrawiam --JCB26

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny po prostu <3
    Czekam na następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny,wiedziałam że do czegoś dojdzie...cóż...to w końcu Sebastian...Jakby Jace,się dowiedział...byłaby jazda XDD.Uwielbiam to opowiadanie <3.
    Magda441
    PS:TEAM JACE! <3
    PS2:Tak...muszę to pisać pod każdym swoim komentarzem XDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy Następny --JCB26

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeeetny. Wiem, późno, ale nie miałam dostępu do neta i patrze: dwa rozdziały!! Mimo, że jestem Team Jace (jak większość xD) to rozdział był po prostu boski <3
    Clary i Sebastian.... :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy rozdział świeeetny <3 <3 <3 Clary i Sebastan <3 <3 <3 ale brakuje mi trochę Jace'a

    OdpowiedzUsuń